PRAWO DO BYCIA ZAPOMNIANYM W WYSZUKIWARCE
Niedawno Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) rozpatrywał zagadnienie dotyczące prawa do bycia zapomnianym w internecie. Prawo to daje nam możliwość żądania od operatorów wyszukiwarek internetowych, takich jak Google czy Bing, usunięcia linków do stron zawierających nasze dane osobowe, jeśli są one nieaktualne, nieistotne lub nadmierne. Ale co zrobić, jeśli informacje te są po prostu fałszywe? Czy musimy udowodnić ich nieprawdziwość w sądzie? Czy wystarczy nasze oświadczenie?
Warto przypomnieć, iż prawo do bycia zapomnianym wynika z rozporządzenia o ochronie danych (RODO). W artykule 17 RODO określono „prawo do usunięcia danych”, które uprawnia osobę fizyczną do żądania od administratora danych osobowych niezwłocznego usunięcia dotyczących jej danych osobowych, jeśli wystąpią takie okoliczności jak między innymi dane nie są już dłużej niezbędne do realizacji celu, w jakim zostały zebrane lub są przetwarzane lub podmiot danych wycofał zgodę na przetwarzanie jego danych osobowych i nie istnieją inne podstawy prawne do przetwarzania.
Odpowiedź na te pytania dało nam niedawno TSUE w sprawie oznaczonej sygnaturą C-197/22. Sprawa dotyczyła dwóch członków kierownictwa grupy spółek inwestycyjnych, którzy domagali się od Google usunięcia linków do artykułów krytycznie oceniających model biznesowy tej grupy. Artykuły te pojawiały się w wynikach wyszukiwania po wpisaniu imion i nazwisk tych osób. Ponadto wnioskodawcy chcieli również usunięcia miniatur ich zdjęć z wyszukiwarki.
Google odmówił spełnienia żądania, twierdząc, że nie ma pewności co do nieprawdziwości informacji zawartych w artykułach. Sprawa trafiła do niemieckiego Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (Bundesgerichtshof), który zwrócił się do TSUE o wyjaśnienie przepisów unijnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO) w tej sytuacji.
TSUE odniósł się do całej sprawy i orzekł, iż prawo do bycia zapomnianym musi być wyważone z innymi prawami podstawowymi, takimi jak prawo dostępu opinii publicznej do informacji i prawo swobody wypowiedzi autora publikacji.
Zasadą jest, że ochrona danych osobowych jest ważniejsza od prawa internautów do informacji, chyba że informacja ta dotyczy interesu publicznego wynikającego z roli społecznej danej osoby. Prawo swobody wypowiedzi nie obejmuje treści nieprawdziwych (chyba że mają one nikłe znaczenie), ponieważ naruszają one godność i reputację osoby dotyczącej. To osoba domagająca się usunięcia linków musi wykazać ich oczywistą nieprawdziwość przed operatorem wyszukiwarki. Operator ten nie ma obowiązku aktywnie szukać dowodów na fałszywość informacji.
Jeśli sprawa jest na etapie przed procesowym (czyli przed skierowaniem jej do sądu lub organu nadzorczego), osoba ta nie musi przedstawiać wyroku sądowego potwierdzającego nieprawdziwość informacji. Wystarczy jej oświadczenie poparte odpowiednimi dowodami.
Jeśli operator wyszukiwarki uzna dowody za niewystarczające lub niewiarygodne i odmówi usunięcia linków, osoba ta może skorzystać ze środków prawnych przewidzianych przez RODO (skarga do sądu lub organu nadzorczego).