Za stan przesyłki nie odpowiada odbiorca.
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie orzekł, że uzależnienie przyjęcia reklamacji do rozpoznania nie może być uwarunkowane sporządzeniem protokołu szkody.
W konsekwencji do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zostały wpisane jako abuzywne zapisy, w myśl których odpowiedzialność za stan dostarczanej przesyłki spoczywa na jej odbiorcy. Za niedozwoloną klauzulę umowną został uznany np. zapis: „Reklamacje dotyczące uszkodzeń mechanicznych przesyłki powstałych podczas transportu będą rozpatrywane tylko i wyłącznie po sporządzeniu protokołu szkody podpisanego przez odbiorcę i dostawcę przesyłki”.
Uzależnienie prawa do skutecznej reklamacji od dodatkowych działań po stronie konsumenta zostało zakwestionowane pod względem zgodności z dobrymi obyczajami. Wynika to z faktu, że konsument akceptując wskazany zapis regulaminu pozostaje w przekonaniu, że w przypadku wykrycia wady powstałej w trakcie transportu oraz niesporządzenia protokołu szkody, traci prawo do reklamacji. Tymczasem regulacje z zakresu praw konsumenckich nie dopuszczają tego typu ograniczeń, więc skarżony zapis umowny ewidentnie wprowadza konsumenta w błąd co do przysługujących mu praw.
Pamiętajmy przy tym, że zgodnie z art. 65 ust. 1 ustawy – Prawo przewozowe, to przewoźnik ponosi odpowiedzialność za utratę, ubytek lub uszkodzenie przesyłki powstałe od przyjęcia jej do przewozu aż do jej wydania.
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wypowiadał się już wcześniej w sprawach klauzul o bardzo podobnym brzmieniu, podnosząc, że „niedozwolona jest taka modyfikacja reguł odpowiedzialności za uszkodzenia mechaniczne rzeczy powstałe w trakcie transportu, która utrudnia konsumentowi dochodzenie roszczeń z tytułu uszkodzeń mechanicznych towaru powstałych podczas przewozu rzeczy i prowadzi do wyłączenia odpowiedzialności przewoźnika w przypadku, gdy klient nie dokona reklamacji towaru w trybie określonym w postanowieniu wzorca umownego”.
Powołana klauzula i inne o podobnym brzmieniu naruszają równowagę kontraktową pomiędzy stronami umowy, a tym samym rażąco naruszają interes konsumenta, który nie mógł tych zapisów indywidualnie uzgodnić z przedsiębiorcą.